Stylistka jedzenia z niemal 20-letnim doświadczeniem. Pracowała dla marek takich jak: Biedronka, Kaufland, Carrefour, Lidl, McDonald’s, Tarczyński, JBB Bałdyga, Balcerzak, Piątnica, Skyr, Winiary, Kamis, Knorr, Maggi, Lubella, Bonduelle, Bakalland, Hortex, Lay’s, Kasztelan, Żywiec, Tyskie, Warka, Dębowe, Somersby, Karmi, Aperol, Jacobs, Tchibo, Pepsi, Coca-Cola, Samsung, Beko, Amica, Haier czy NEFF.
Jak pisze o sobie?
Kucharz zmysłów, gastrofizyk.
Z szacunku do jedzenia nigdy nie używałam oleju samochodowego jako czekolady albo białej farby zamiast jogurtu. Jest ono zbyt piękne, by zastępować je czymś innym. Jedzenie można porównać do aktora, który – co prawda – potrzebuje make-upu i dobrego kostiumu, ale i bez tego wciąż jest dobrym aktorem.
Kostiumem dla jedzenia może być piękne, atrakcyjne naczynie, a make-upem – pewne zabiegi techniczne, które pomogą przedłużyć jego świeżość. Czas spędzony na planie to czasem nawet i kilkanaście godzin, a mój „aktor″ wciąż powinien prezentować się… świeżo. Ta troska o jego wygląd jest moim zadaniem, pracą i nieustającą przygodą.
Jestem stylistą jedzenia, co oznacza zarówno dbałość o piękną kompozycję, jak i umiejętność posługiwania się zabiegami technicznymi, których wymagają zdjęcia fotograficzne i filmowe.
Ile rodzajów jedzenia, tyle technik i możliwości związanych z tym, jak do niego podejdziemy.
Ile rodzajów jedzenia – owoców, warzyw, mięs, serów, jogurtów czy lodów – tyle historii przez nie tworzonych. Czasem ta historia sprowadza się tylko (albo aż!) do zwrotu: „zjedz mnie!″.
I choć nie jestem kucharzem – nie karmię ludzi, a jedynie ich zmysły, to cieszy mnie fakt, że mogę się do tego przyczynić. W końcu czyż jedzenie nie jest tylko po to… 🙂