Czy oglądając film zastanawiałeś się kiedyś, co tak właściwie jedzą i piją aktorzy, kiedy grają w filmie? Czy zarówno jedzenie, jak i picie, odpowiada epoce w jakiej osadzona jest historia filmu? Czy jedzenie widziane na ekranie jest prawdziwe? Kto tak naprawdę gotuje w programach kulinarnych? Odpowiedzi na te pytania, znajdziesz w poniższym tekście!
fot. Joanka Sikora
Na początek, zacznijmy od filmów, w których jedzenie odgrywa ważną rolę: popularny ostatnio film „Menu”, „Życie od kuchni”, „Julia i Julia”, „Podróż na sto stóp”, „Ugotowany”, „Faceci od kuchni” czy chociaż „Czekolada”. Do tego dodam serial „The Bear”.
Przy wszystkich produkcjach udział foodstylisty nie pozostawia żadnych wątpliwości. Te filmy są o jedzeniu i ma ono do odegrania na tyle ważną rolę, że jego ekspozycja, wymaga obecności foodstylisty na planie. Nie bez znaczenia pozostaje również aspekt techniczny jedzenia – tj. przygotowania go, dbania o jego wygląd, chociażby na poszczególnym etapie pokazywania tworzenia dań, oraz kontynuacji, czyli pilnowanie, żeby jedzenie, które “grało” kilka dni temu, było tym samym jedzeniem, wyglądającym tak samo, kiedy następuje powrót do tej sceny ponownie.
źródło: Joanka Sikora
Bywa, że do przygotowania niektórych scen wraca się po kilku dniach, bo np. jest to związane z dostępnością aktora czy obiektu, w którym robione są zdjęcia. Oprócz realizacji filmów fabularnych wymienić również należy przykłady seriali, w których wiele scen z jedzeniem filmowanych jest w sposób dokumentalny – tu i teraz. Przytoczę tu choćby przykład „Street food”. Jest też kultowy serial „Chef’s Table”, gdzie główną rolę (i pracę) wykonują Chefowie (a raczej ich ekipa), o których opowiada dany odcinek.
To wszystko jest oczywiste. A jak wygląda historia związana z innymi filmami, w których występujące jedzenie NIE jest głównym bohaterem, a jedynie tłem czy wypełnieniem danej sceny?
Powtórzę pytanie – czy jest ono prawdziwe? Czy jest ono smaczne? Czy to w ogóle jest istotne? Otóż okazuje się, że tak! Często pewnie nawet nie zdajesz sobie sprawy, że do danej sceny został zatrudniony foodstylista. Czasem nawet nie widać rezultatów jego pracy, a jednak.
Dlaczego praca foodstylisty jest niewidoczna?
Przy realizacji danego projektu filmowego zdarza się, że potrzebne jest jedzenie. Oczywiście, można by było zamówić je po prostu z restauracji. Co jednak, jeśli dana scena realizowana jest przez kilka dni, nie z rzędu lub w terenie, na którym nie ma restauracji, a dowóz byłby utrudniony? W takiej sytuacji dobrze jest mieć kogoś, kto rozwiąże ten problem i zadba o to, aby pojawiło się ono na czas, aby spełniało wszystkie normy estetyczne i higieniczne również. Ważnym aspektem tej pracy jest również dbałość o dobrą kondycję aktora/aktorki.
Jednym z czynników mających wpływ na ten stan, są np. dieta lub alergie. Bywa bowiem, że któryś z aktorów jest na coś uczulony albo nie je pewnych rzeczy. Wtedy moim zadaniem jako foodstylista jest stworzenie dania, które będzie wyglądać identycznie z tym, które miało występować w filmie, ale będzie pozbawione tych składników, które nie są tolerowane.
Jako przykład z własnego doświadczenia mogę przytoczyć tu ostrygi – aktor był uczulony na owoce morza oraz był weganinem. Co więc zrobiłam? Ostrygi z barwionego agaru, podane na długo wygotowanych oryginalnych muszlach.
źródło: Joanka Sikora
Kolejnym mniej typowych zadaniem było przygotowanie zupy z żółwia. Do wykonania jej zamiast żółwia używałam seitan (wegański zamiennik mięsa), który kolorem i strukturą może przypominać mięso żółwia, który pomijając względy kulturowo- kulinarne, objęty jest przecież ochroną, więc biorąc pod uwagę te wszystkie aspekty i tak nie wolno go jeść.
Pytanie – po co to wszystko?
Jedzenie na planie stanowi nieodzowną część, tak jak scenografia pomaga aktorowi wczuć się w swoją postać.