Jedzenie to druga w kolejności kategoria (zaraz po pornografii, sic!) wyszukiwana w Internecie. Winy za to nie należy przypisywać działom marketingu, producentom żywności, czy kucharzom – to potrzeby naszego mózgu sprawiają, że coraz większa grupa ludzi aktywnie szuka obrazów przedstawiających jedzenie. Z pewnością część z nich poszukuje pięknych zdjęć, jednocześnie zastanawiając się nad tym, jak zostały one zrobione i wtedy trafia na… filmiki instruktażowe.
Zawód food stylisty od dawna owiany jest pewną tajemnicą. Nic dziwnego, wykonuje go stosunkowo niewiele osób. W związku z tym po Internecie krążą mity dotyczące tego zajęcia, ba – sieć jest bogata w food stylingowe inspiracje. Do tej pory powstało wiele filmików, w których to przebiegli śledczy demaskują metody pracy stylistów żywności.
Jeśli interesujesz się tą tematyką, na pewno widziałeś już lody zrobione z purée ziemniaczanego czy apetycznie ciągnący się ser mozzarella na pizzy, który w rzeczywistości nie był serem, lecz gorącym klejem. Ciężko nie wspomnieć także o kawie zamiast coli czy pieczonym kurczaku obficie spryskanym lakierem do włosów, aby pięknie błyszczał w kadrze i powodował ślinotok…
Czy to na pewno prawda? Czy naprawdę kulka purée ziemniaczanego nałożona do pucharka deserowego wygląda jak lody?
Nawet jeśli struktura obu mas wydawać się może podobna, co ze szklistością, topliwością, czy choćby wilgocią materii? Czy patrząc na purée ziemniaczane „cieknie nam ślinka”? Czy wymaga ona dodatkowej pracy, by uzyskać ten efekt?
Pytanie pozostawiam otwarte. Póki co.
Zajmijmy się teraz ciągnącym serem na pizzy, który według tych rewelacji z Internetu zrobiony jest z kleju wymieszanego z tartym serem. 😉
Dobrze wiemy, jak wygląda świeżo wypieczona pizza versus taka, która już chwilę postała. Mniej więcej tyle właśnie czasu potrzeba, by spreparować taką fejkową pizzę, nadzianą pseudo serem. Przygotowanie tego efektu, według instrukcji z Internetu, wymaga akurat tyle czasu, aby pizza zdarzyła się już zestarzeć, ser stężeć, a całość zyskać widok raczej mało atrakcyjny. Do tego dodać należy różnicę w kolorze pomiędzy serem leżącym już na pizzy a tym białym (kolor kleju), który właśnie udało nam się umiejscowić na pizzy. Ktoś powie: Mamy XXI w., mamy komputery i postprodukcję. Na to ja odpowiem: to wszystko to są dodatkowe koszty…
Ktoś nieźle się napracował, aby odsłonić tajniki pracy, tylko że to nie jest ta droga.
Pochylmy się też nad kolejnym efektem „wow” z Internetu, który bardzo lubię – mowa o kawie z pianką wykonaną z coli i płynu do mycia naczyń! Cola, nawet po przegotowaniu nadal gazuje, tworząc nad powierzchnią mgiełkę mnóstwa bąbelków, którą trudno ukryć w kadrze (co zresztą chętnie i z dumą wykorzystują jej producenci do reklamowania jej mocy orzeźwienia).
Piana zaś wykonana z jakiegokolwiek detergentu, z pewnością ma długą żywotność, ale każde jej oczko, każdy bąbelek, ma tęczowy połysk i jest z pewnością za duży jak na pianę występującą w jakimkolwiek rodzaju kawy.
przykład: https://vimeo.com/foodstylistpl źródło: portfolio Joanki Sikory
Czy lakier do włosów spowoduje, że danie stanie się apetyczne?
Jeśli użyjesz lakieru do włosów na kurczaku lub innym daniu, które samo w sobie jest tłuste (np. mięso, wędliny, ryby, czy sery), to stworzy on na powierzchni mnóstwo małych oczek. Wbrew temu, co mówi Internet – lakier nie rozprowadzi się równomiernie. Może ewentualnie utworzyć jednolitą warstwę, która z czasem odseparuje się od jedzenia i stworzy efekt skorupy.
Z kolei, jeśli użyjesz lakieru do włosów do warzyw czy owoców – pozbawisz się możliwości zroszenia ich wodą. Co to oznacza? Pozbawisz się najlepszego sposobu na stworzenie głównego przekazu o treści: jestem pysznym, soczystym i świeżym owocem – zjedz mnie!
Wróćmy jeszcze do napojów gazowanych
Napoje gazowane z natury szybko tracą gaz. Według specjalistów od food stylingu w Internecie – aby zapobiec utracie gazu, wystarczy dodać do napoju tabletkę musującą, np. aspirynę. Ja w takim razie spytam: jak w kadrze ukryjesz tabletkę leżącą na dnie szklanki? Co z resztkami po tej tabletce, unoszącymi się na górze napoju razem z bąbelkami? Co z pianą, która w niekontrolowany sposób zacznie wylewać Ci się ze szklanki?
No właśnie. Takich kwestii filmy z trickami food stylistów nie poruszają.
przykład: https://vimeo.com/foodstylistpl źródło: portfolio Joanki Sikory
Co więc z ziemniakami i lakierem do włosów? A no nic.
Na koniec, aby podsumować i nie pozostawić Cię bez odpowiedzi, dodam: tak, food styliści do osiągnięcia pożądanego efektu używają wielu różnych sposobów. Wynikają one jednak z wypracowanych przez lata sposobów, więc nie nazwałabym ich „trickami”.
Tajemnicę food stylingu zamknęłabym w jednym zdaniu – food styling to nic innego jak zwiększanie zawartości cukru w cukrze – jak to pięknie ujął kiedyś klasyk. 🙂
Powtórzę jeszcze raz – natura jest zbyt piękna, by zastępować ją czymś innym. Wystarczy tylko jej się przyglądać, nauczyć wyciągać wnioski z tego, co się widzi.I korzystać by tworzyć piękno natury.